Wystawę przygotowano we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim w Krakowie i Uniwersytetem Karola w Pradze na terenie obozu Sachsenhausen i otworzono w sobotę, 21 listopada br. Dwugodzinną konferencję poprzedzającą otwarcie wystawy, wyprzedziła Międzynarodowa konferencja odbyta w dniach 19-21 listopada. Podczas tej konferencji, obok innych profesorów z Polski, Czech i Niemiec, zabrał głos O. dr Alojzy Bogdan Brzuszek OFM z Krakowa, który wygłosił referat nt. Prześladowania polskiego duchowieństwa rzymsko-katolickiego przez okupanta niemieckiego. Szczególnymi okolicznościami tej wspólnej uroczystości była 70. rocznica brutalnych akcji zorganizowanych przez hitlerowskie Niemcy wobec duchowieństwa polskiego, profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego i profesorów Uniwersytetu Karola w Pradze. Drogi większości z tych - wtedy aresztowanych - spotkały się najpierw tu, w Sachsenhausen, a potem w innych obozach Rzeszy.
Ks. Abp Andrzej Dzięga otrzymał zaproszenie na otwarcie wystawy w sobotę, 21 listopada. Wobec innych zajęć duszpasterskich przewidzianych wcześniej w kalendarzu zajęć, wydelegował do udziału w tym wydarzeniu ks. infułata Edmunda Cybulskiego i ks. prałata Aleksandra Ziejewskiego.
Wizytę rozpoczęliśmy od nawiedzenia jedynego kościoła parafialnego w Oranienburgu pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie 5 kwietnia 1987 r. w niedzielę pasyjną, w obecności ks. Kard. Joachima Meisnera, Biskupa Berlina, ks. bp Kazimierz Majdański - były więzień obozu Sachsenhausen a potem Dachau, dokonał poświęcenia pomnika ofiar pobliskiego obozu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności drzwi zamkniętego kościoła otworzył nam emerytowany ksiądz proboszcz Alfons Bunk, który w tamtych dniach był gospodarzem tego wydarzenia. W rozmowie dodał interesujący szczegół: Jan Paweł II już w 1984 r. podczas diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu w osobistej rozmowie prosił, aby na terenie obozu postawiono jakiś chrześcijański pomnik. Wtedy - mówił dalej nasz gospodarz - nie mieliśmy tam jako Kościół żadnych praw a więc możliwości spełnienia prośby. Stało się to możliwe - choć częściowo, dopiero w 1987 r., gdy ufundowaliśmy ten pomnik we wnętrzu świątyni (zob. zdjęcia w galerii).
Warto w tym miejscu przywołać fragment przemówienia ks. bp. Kazimierza Majdańskiego wygłoszonego podczas poświęcenia:
„Eminencjo,
Najdostojniejszy Księże Kardynale!
Pozdrawiam Księdza Kardynała w tym miejscu z należytą czcią, ale bardziej jeszcze z tym szacunkiem, który graniczy ze wzruszeniem. A dzieje się tak dlatego, że pozdrawiam tutaj Księdza Kardynała jako Biskupa Berlina, jednocześnie więc także Pasterza Sachsenhausen-Oranienburg, i sądzę, iż mam jakieś prawo pozdrowić Księdza Kardynała w imieniu tych wszystkich, którzy niedaleko stąd, w Sachsenhausen zostali pomordowani w latach „wielkiej niedoli”. A nawet więcej. - Bardziej niż upoważniony czuję się do tego zobowiązany, ponieważ jestem jedynym biskupem, który ówczesne straszliwe dzieje okresu „wielkiej niedoli” przeżył i jeszcze teraz pozostaje przy życiu.
Dlatego właśnie moje niezwykłe pozdrowienie. I dlatego moja - w imieniu ich wszystkich - wdzięczność za to, że Ksiądz Kardynał zatroszczył się o ten pomnik, który przed chwilą poświęciłem. A także za to, że Matka Bolesna z Synem Bożym, który z miłości do nas stał się człowiekiem i oddał za nas swoje życie, a dziś zapewnia nas na nowo słowami swojej Ewangelii: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto wierzy we mnie, nie umrze na wieki (J 11,25). ...
... Czy nie jest to niezwykłe, iż będąc z tych, którzy niedaleko stąd, w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen 47 lat temu się znajdowali, jeszcze dziś mogę do Was przemawiać? Przyznaję chętnie, że w moich oczach jest to wydarzenie graniczące z cudami. I właśnie dlatego proszę Was: Wierzcie niezachwianie w nieskończone miłosierdzie Boże i w nieskończoną Bożą moc! Proszę Was, wierzcie w to, co zostało Matce Najświętszej powiedziane na początku, przy Zwiastowaniu: „U Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk l,37).....
... Znajdując się w Sachsenhausen-Oranienburg znajdujemy się nie na miejscu klęski; nawet nie na miejscu klęski godności człowieka. Tak, toczyła się tu walka i to walka bardzo okrutna. Ale zapewniam Was: obozy koncentracyjne były nade wszystko miejscami wielu kanonizacji, choć dokonywały się te kanonizacje w wielkiej ciszy. A być świętym - oznacza właśnie odnieść największe zwycięstwo. Takim miejscem jest miejsce, na którym dziś jesteśmy. Takie są tereny innych obozów koncentracyjnych: są miejscami wielkich zwycięstw.
Mamy już tego wspaniałe dowody: mamy już świętego - obozowca, Maksymiliana Marię Kolbego; mamy już błogosławionego obozowca, który nazywał się Tytus Brandsma; za kilka tygodni będziemy mieć błogosławioną, która nazywała się Edith Stein i która w najstraszniejszym obozie koncentracyjnym została zagazowana i spalona; niedługo także odbędzie się beatyfikacja Ojca Ruperta Meyera i tego Biskupa, który się nazywał Michał Kozal i który był prowadzony do obozu, przez stolicę nazistowskich władców, w kajdankach.
W niebie będziemy oglądać całe rzesze takich zwycięzców, to znaczy świętych Obozowców.
Gdy wtedy, w czasach „wielkiej niedoli”, człowiek, z którego uczyniono niemal bożka, przemawiał, wołano bardzo głośno: „Sieg Heil - niech żyje zwycięstwo!” Biedni ludzie, którzy tak wtedy krzyczeli, pewnie nic nie rozumieli z tego, czym jest prawdziwe zwycięstwo. Gdzie oni teraz są razem z ich „Sieg Heil”?
Jest tylko jedno zwycięstwo i o nim mówi dziś Jezus; „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”.
I wreszcie:
Naziści porwali się na czyn brutalny, gdzie właśnie tutaj, do Sachsenhausen-Oranienburg, przywiedli i wielu kapłanów katolickich i profesorów najstarszej polskiej szkoły wyższej, to znaczy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, jednego z najstarszych uniwersytetów w Europie. Tak właśnie miała zostać zniszczona cała duchowa i intelektualna kultura jednego z narodów chrześcijańskich.
Nie zapominajmy nigdy: nasza chrześcijańska kultura jest niezniszczalnym fundamentem naszego i osobistego, i społecznego życia. Jest niezbywalną wartością, która zapewnia szacunek wobec każdego człowieka, który jest obrazem Boga.
Na koniec wróćmy z powrotem do Maryi. Przed niewielu dniami wydał Ojciec Święty Encyklikę „Redemptoris Mater - Matka Odkupiciela”. Niedługo zacznie się rok maryjny.
Maryjo, błagamy Cię, nie zapomnij o żadnym z odkupionych. Pamiętaj, Matko, że wszyscy ci, którzy tutaj byli i my wszyscy, którzy tutaj się znajdujemy, i wszyscy ludzie - to Twoje dzieci.
Ty wiesz, że czas wielkiej niedoli jeszcze nie minął.
Maria, hilf uns allen aus dieser tiefen Not (z niemieckiej pieśni kościelnej). - Maryjo wspomagaj nas wszystkich na tym łez padole. Amen."
Konferencję poprzedzającą otwarcie wystawy - zaplanowaną na jedną godzinę o 18.00, a przedłużoną do ponad dwóch godzin - wypełniły wystąpienia (rozpoczęte i zakończone występem kwartetu skrzypcowego)
W trakcie zwiedzania samej wystawy ucieszył nas fakt dłuższych chwil spędzanych przez Dostojnych Gości - oprowadzanych przez Dyrektora Fundacji - w sektorze wystawy poświęconej ks. bp. Kazimierzowi Majdańskiemu i kopii Kaplicy w Kaliszu, z tekstem biskupów polskich do biskupów niemieckich.
ks. inf. Edmund Cybulski