W uroczystościach pogrzebowych wzięli również udział: Biskup Pomocniczy Marian Błażej Kruszyłowicz, Biskup Jan Gałecki przedstawiciele Kurii Metropolitalnej, Sądu Biskupiego, Wydziału Teologicznego w Szczecinie oraz ponad 60. kapłanów, przybyłych mimo bardzo trudnej i niesprzyjającej zimowej pogody. Liczne sztandary i delegacje reprezentowały wszystkie instytucje miasta i gminy Nowogard z Burmistrzem na czele. Przybyli przedstawiciele służb mundurowych, wśród których szczególne miejsce zajmowali funkcjonariusze miejscowego Zakładu Karnego, obejmując wartę honorowa przy trumnie swojego zmarłego Kapelana.
Świątynia nie była w stania pomieścić wszystkich przybyłych na wspólną modlitwę. Mimo ostrego mrozu wielu parafian zgromadziło się wokoło kościoła, aby i tam włączyć się do wspólnego pożegnania Duszpasterza Nowogardu.
Nie bez znaczenia był fakt, że wielu nowogardzkich pracodawców odpowiedziało na apel burmistrza Kazimierza Ziemby i zwalniało swoich pracowników na pogrzeb.
Sylwetkę ks. kan. Grzegorza Zakliki przedstawił kanclerz Kurii Metropolitalnej, ks. kan. dr Andrzej Maćkowski. W imieniu wspólnoty parafialnej zmarłego Kapłana pożegnał p. Rafał Paśko, członek rady parafialnej i jeden z bliskich współpracowników zmarłego Proboszcza. Społeczność lokalna miasta i gminy Nowogard żegnała ks. Grzegorza sławami burmistrza tego miasta, Kazimierza Ziemby, po którym przemówił dyrektor Zakładu Karnego (którego kapelanem był śp. ks. Grzegorz. Zaklika), płk Jerzy Dudzik. Słowo od kapłanów Archidiecezji wypowiedział ks. dr Krzysztof Łuszczek, były wikariusz parafii Wniebowzięcie NMP, współpracownik i przyjaciel Zmarłego.
Po zakończeniu Mszy Świętej i liturgicznych obrzędów Ostatniego Pożegnania, trumna z ciałem została w asyście funkcjonariuszy Służby Więziennej, Straży Pożarnej oraz Straży Miejskiej przeniesiona w kondukcie na cmentarz nowogardzki i pochowana w grobowcu kapłańskim obok ks. prałata Bronisława Pisarka, jednego z poprzednich proboszczów Nowogardu. Ostry mróz i padający śnieg nie przeszkodziły setkom mieszkańców w towarzyszeniu swojemu Duszpasterzowi w tej ostatniej ziemskiej drodze. Kondukt pogrzebowy poprowadził Arcybiskup Metropolita Andrzej Dzięga, zaś uroczystościom na cmentarzu przewodniczył Biskup Pomocniczy Marian Błażej Kruszyłowicz.
Przezentacja sylwetki śp. ks. prob. Grzegorza Zakliki
Ksiądz Grzegorz Zaklika
1945 - 2010
Ks. Grzegorz Zaklika, urodził się 17 stycznia 1945 r. w Jadwisinie, w domu Czesława i Heleny z d. Komudzyńska. W 1963 r., w Liceum Ogólnokształcącym w Wolsztynie zdał maturę, a następnie wstąpił do Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Formację seminaryjną ukończył w 1969 r., otrzymując z rąk abp Antoniego Baraniaka w dniu 24 maja tegoż roku, w Katedrze Poznańskiej, święcenia kapłańskie.
W seminarium dał się poznać jako alumn ambitny i obowiązkowy. Już w tym czasie bliskie mu były potrzeby misyjne Kościoła. Z tego powodu, w czasie formacji seminaryjnej, ukończył kurs misjologii, a po święceniach kapłańskich zgłosił gotowość wyjechania na misję. Nie otrzymał jednak od swoich przełożonych takiego pozwolenia. Gdy natomiast dowiedział się o potrzebie kapłanów na Ziemiach Pomorza Zachodniego, wyraził gotowość przyjazdu te tereny.
Posługę duszpasterską w nowoutworzonej Diecezji Szczecińsko-Kamieńskiej Ksiądz Grzegorz Zaklika rozpoczął w dniu 19 września 1973 r., jako wikariusz w Parafii pw. Chrystusa Króla w Świnoujściu. Tę posługę pełnił przez blisko 6 lat, bowiem w dniu 31 maja 1979 r., został przeniesiony do Parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Szczecinie, gdzie posługiwał, także jako wikariusz, do 19 czerwca 1982 r. Ostatnią wikariuszowską posługę pełnił w Parafii pw. św. Stanisława Kostki w Szczecinie, skąd w dniu 21 października 1983 r. został przeniesiony na swą pierwszą samodzielną placówkę duszpasterską, do Parafii pw. św. Jana Chrzcielna w Sielsku.
Dał się tam poznać jako dobry gospodarz i gorliwy duszpasterz. W uznaniu dla jego postawy kapłańskiej Abp Kazimierz Majdański mianował go w dniu 26 czerwca 1985 r. Wicedziekanem Dekanatu Łobez. Po ponad 7 letnim okresie posługiwania w Sielsku ks. Grzegorz Zaklika, w dniu 23 lutego 1991 r., został mianowany proboszczem Parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Nowogardzie oraz Dziekanem Dekanatu Nowogard. Funkcje te pełnił aż do ostatnich dni swego ziemskiego życia.
Także i w Nowogardzie dał się poznać jako cichy i skromny, a zarazem gorliwy duszpasterz. Starał się być bliski człowiekowi. Wśród wielu spraw, będąc kapelanem Zakładu Karnego, szczególnie nosił w sercu problemy ludzi „pogubionych” życiowo.
W jego postawie kapłańskiej należy również dostrzec troskę o dotarcie z Dobrą Nowiną wszelkimi możliwymi środki komunikacji społecznej. Był znany jako wydawca i redaktor miesięcznika „Poszukiwania” (od 2002 roku ukazało się 89 numerów) oraz periodyku „Biuletyn Duszpasterski” (swoistej kroniki Parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Nowogardzie). Zaradność zaś i zmysł organizacyjny, operatywność i przedsiębiorczość dobrego gospodarza można było poznać przy prowadzonej odbudowie kościoła parafialnego, który w 2005 r. uległ w poważnej części spaleniu.
Ksiądz Grzegorz Zaklika był ponadto zaangażowany w posługę instytucji diecezjalnych. Od 31 grudnia 1983 r. do 31 maja 2010 r. pełnił urząd sędziego Sądu Biskupiego Diecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, a po utworzeniu Metropolii Szczecińsko-Kamieńskiej Sądu Metropolitalnego Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.
Mając to wszystko na uwadze, Abp Marian Przykucki, w dowód uznania dla jego gorliwej pracy duszpasterskiej, sumiennie spełnianych obowiązków dziekańskich, a także decyzji przejścia z Archidiecezji Poznańskiej do pracy w Diecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, w dniu 16 lipca 1995 r. mianował Księdza Grzegorza Zaklikę Kanonikiem Gremialnym Kapituły Kolegiackiej w Stargardzie Szczecińskim.
Ksiądz Grzegorz Zaklika zmarł w dniu 28 listopada 2010 r. o godz. 13.15, doczekawszy się w pierwszą Niedzielę Adwentu przyjścia Pana. Niech Jezus Chrystus, Dobry Pasterz, da mu wieczne spoczywanie, a nam gorliwość w oczekiwaniu.
ks. Andrzej Maćkowski - Kanclerz Kurii
Słowa pożegnania wypowiedziane w imieniu parafian
Księże Proboszczu, nasz ukochany Ojcze!
Niedzielne spokojne i ciche po południe przerwał dźwięk dzwonów naszego kościoła. Rozśpiewały się „Wiara”, „Nadzieja” i „Miłość” aby oznajmić smutną dla wszystkich parafian i nowogardzian wiadomość: Ksiądz Proboszcz Grzegorz Zaklika odszedł do Pana.
Już nie usłyszymy Twojego ciepłego i dźwięcznego głosu głoszącego Słowo Boże, nie usłyszymy nauki przy kratkach konfesjonału, nie zobaczymy Ciebie wędrującego codziennie wieczorem wokół kościoła i odmawiającego różaniec w tylu powierzonych Ci intencjach, nie przeczytamy artykułów napisanych Twoją ręką w „Poszukiwaniach” i „Biuletynie Duszpasterskim”,
nie pojedziemy na kolejne pielgrzymki śladami Jana Pawła II i błogosławionego
ks. Jerzego Popiełuszki. Już nie…
Dla każdego z nas byłeś wyjątkowy: dla dzieci – troskliwy i kochany jak dziadek, dla młodzieży jak dobry wychowawca, dla dorosłych – autorytetem, powiernikiem i przyjacielem, kapelanem dla osadzonych w nowogardzkim Zakładzie Karnym, dla pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej – opiekunem.
Przez blisko 20 lat prowadziłeś nas drogą ewangelii. Prawie połowa Twojego kapłańskiego życia była związana z naszą parafią. Przez te minione lata odprawiłeś tysiące Mszy św. w tej świątyni. Ile dzieci z Twoich rąk otrzymało chrzest św.? I Komunię św.? Ile pobłogosławiłeś nowych par małżeńskich?…
Księże Proboszczu zawsze uczyłeś nas miłości do Boga. Tyle razy powtarzałeś: „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu”. Obok nikogo nie przeszedłeś bez uśmiechu i pozdrowienia. Zawsze każdego wysłuchałeś i udzieliłeś dobrej rady. Nie byłeś obok nas, ale z nami w chwilach radosnych, smutnych. Byliśmy Twoją rodziną parafialną, a Ty członkiem naszych rodzin. Uczyłeś nas pokory, spokoju, nadziei i wiary gdy wydawało się, że świat nam runął, lub sytuacja jest bez wyjścia. To dzięki Twojej charyzmie i zaangażowaniu w tydzień po tragicznym wydarzeniu jakim był pożar naszej świątyni w dniu 3 grudnia 2005 r. została odprawiona pierwsza Msza św. a w ciągu trzech lat zostało odbudowane to co uległo zniszczeniu.
Tyle jeszcze było planów, tyle zamierzeń do zrealizowania. Ale Pan Bóg zadecydował inaczej… Dziś obiecujemy wcielać w życie Twoje nauki i Twoją otwartość dla bliźnich.
Za chwilę pożegnamy Cię w Twojej i naszej świątyni. Wyjdziemy
na ulice razem z Tobą, tak jak prowadziłeś nas w czasie procesji Bożego Ciała. lecz dziś wyjdziemy by odprowadzić Cię na miejsce wiecznego spoczynku. Znów zabrzmi dźwięk dzwonów, szczególnie tego największego: „Miłości”.
Za miłość, którą nam okazałeś do ostatnich chwil swojego życia dziękujemy
i miłością obdarzamy pamięć o Tobie, która nie przeminie.
„Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,
Gdziekolwiek by przebywała”.
Rafał Paśko - rada parafialna
Słowo pożegnania w imieniu kapłanów Archidiecezji
Drogi Księże Grzegorzu!
Przed ponad 41 latu w katedrze poznańskiej miało miejsce wydarzenie, które na stałe pozostawia trwały ślad w życiu człowieka, obojętnie jak to życie później się ułoży. To wydarzenie święceń kapłańskich, doświadczenie, które jest ponawiane w Kościele od 2000 lat i wciąż jest tajemnicą zarówno dla powołanego jak i wspólnoty Kościoła. Pan Bóg powołuje ludzi ale co więcej obdarza ich przeróżnymi charyzmatami, którymi mogą służyć wspólnocie.
Potem przyszła pierwsza parafia a jednocześnie pojawiły się pragnienia wyjazdu na misje. Ale ks. abp Antoni Baraniak, biskup poznański, zamiast wyjazdu na misje, zgodził się na wyjazd do Diecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, słusznie uważając te tereny również w jakiś sposób za misyjne. Zaczęło się wówczas Twoje posługiwanie w Kościele szczecińskim. To było duże parafie w Świnoujściu i Szczecinie. Ale to byli przede wszystkim ludzie, których nosiłeś w swoim sercu, to były wędrówki po górach z młodymi, po polskich Bieszczadach, ale również po Bliskim Wschodzie (w Iranie), to były rajdy rowerowe po Europie i wielu miejscach dokąd zaprowadziło Cię serce i ciekawość spotkania nowych ludzi.
23 lutego 1991 r. ks. abp Kazimierz Majdański mianował Cię proboszczem w Nowogardzie. Nowogard to połowa Twojego kapłańskiego życia. Zostawiłeś tu swoje zdrowie, siły ale przede wszystkim swoją kapłańską miłość do Kościoła. Wiele było faktów, które można by dziś przywołać ale o jednym trzeba wspomnieć na pewno. Dokładnie jutro mija piąta rocznica pożaru tej świątyni. Dziś jesteśmy w tej świątyni i widzimy ją piękniejszą niż kiedykolwiek, być może najpiękniejszą w czasie jej całej kilkusetletniej historii. Ale tak jak odrodził się i odbudował ten kościół materialny, podobnie z tym kościołem duchowym, budowanym w sercach ludzi. Ludzi, którzy Cię potrzebują, którzy wielokrotnie doświadczyli Twojej dobroci, pomocy, wsparcia, pocieszenia. Ludzi, którzy pragną dziś Ci okazać swoją miłość tak jak mogą, swoją obecnością i modlitwą.
Sześć lat temu napisałeś w „Poszukiwaniach” tak: „Czy sam tęskniłem? Często doświadczałem tęsknoty w swoim życiu. Dobiegam już końca moich sześćdziesięciu lat i kiedy patrzę w przeszłość, to pamiętam jedno doświadczenie tęsknoty jeszcze z lat szkolnych. Mogłem być wtedy w V klasie szkoły podstawowej. Trwała lekcja a ja w pewnym momencie tak mocno zatęskniłem za swoim domem, taka dopadła mnie tęsknota za najbliższymi, że do dzisiaj ją pamiętam. (…) Tak, na pewno – wiele było tęsknoty w moim życiu. Tęskniłem za osobami, które były mi bliskie a jednocześnie przestrzennie oddalone. Tęskniłem za miejscami, które pokochałem a wrócić do nich nie było łatwo. Na mapie mojej tęsknoty była także tęsknota za górami. Tęsknoty doświadcza każdy kto kocha.”
Drogi Księże Grzegorzu! Dziś w naszych sercach otwiera się ocean tęsknoty. Ale jednocześnie brzmią nam w uszach słowa św. Pawła, „abyśmy się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei”. My mamy nadzieję, którą daje nam wiara. Dziś Cię żegnamy, ale tak naprawdę zostajesz. Miłość nigdy nie umiera a tęsknoty, jak sam napisałeś, doświadcza każdy kto kocha. Bądź naszym orędownikiem przed Bogiem za naszymi rodzinami, parafią, kapłanami. Ciesz się życiem, które nigdy się nie kończy i które będzie spełnieniem wszystkiego do czego tęskniłeś na ziemi…
ks. dr Krzysztof Łuszczek